Wstęp do książki
Historia ma różne oblicza. Historycy opisują dzieje narodów i państw, miast i regionów, losy cywilizacji oraz epok i stylów w kulturze. Wśród tej bogatej literatury historycznej są też biografie władców, wielkich uczonych, wodzów, polityków i innych sławnych postaci. Rzadziej można poczytać o losach zwykłych ludzi. Niniejsza publikacja jest właśnie taką opowieścią, opowieścią zwyczajnych ludzi, choć często nieprzeciętnych, powojennych osadników z Brzegu Dolnego i okolic.
Wydanie wspomnień zawartych w tej książce jest inicjatywą Stowarzyszenia Pierwszych Osadników Ziemi Dolnobrzeskiej. Stowarzyszenie to, działające od 2008 roku, prowadzi obszerną izbę pamięci, która gromadzi różnorodne pamiątki związane z powojennym osadnictwem i życiem osadników. Wśród tych pamiątek są też spisane osobiste wspomnienia i przeżycia. Inicjatorką wydania ich drukiem jest pani Halina Żak – prezes Stowarzyszenia, jego dusza i mózg, osoba, bez której to Stowarzyszenie i muzeum – izba pamięci, nie istniałyby. Przygotowaniem wspomnień do druku zajął się zespół redakcyjny w składzie: Joanna Boćko, Grażyna Caban, Jan Głowacki, Mieczysław Kryszak, Małgorzata Stangenberg, Józef Szumilas, Halina Żak.
Publikacja została wydana dzięki wsparciu różnych osób i instytucji. Stowarzyszenie i zespół redakcyjny dziękują za to wsparcie, szczególnie: Wojewodzie Dolnośląskiemu Aleksandrowi Markowi Skorupie, Burmistrzowi Brzegu Dolnego Stanisławowi Jastrzębskiemu, Prezesowi Fundacji Rozwoju Gminy Brzeg Dolny Zbigniewowi Skorupie, Tadeuszowi Droździe, Cezaremu Żakowi oraz dolnobrzeskim firmom: ESMONT – S. Łukojko, PCC Rokita SA, PP-M POMET i WAL-MAR.
Wspomnienia były pisane w różnym czasie, niektóre niedawno, a niektóre nawet kilkadziesiąt lat temu. To pisanie było spontaniczne, osobiste, stąd duża różnorodność tych wspomnień. Znajdziemy wśród nich bardzo krótkie teksty opisujące jakiś jeden epizod z wojennych lub powojennych przeżyć, ale są też wspomnienia bardzo obszerne, skupiające się zarówno na rzeczach ważnych, wielkich, jak i na drobnych spostrzeżeniach z życia codziennego. Jedni autorzy piszą tylko o swoich przeżyciach, inni opisują też losy najbliższej rodziny, a jeszcze inni sięgają daleko wstecz, pisząc o swoich pradziadach. Różnorodność tych wspomnień widoczna jest też w tym, że jedne koncentrują się głównie na okresie przedwojennym, inne dotyczą okresu przedwojennego i przeżyć wojennych, są też takie, które te czasy traktują skrótowo i pobieżnie, a skupiają się przede wszystkim na przeżyciach powojennych związanych z początkami życia na nowej, nieznanej im dotąd ziemi. Niektórzy autorzy wspomnień zamieszczają krótki rys historyczny wydarzeń, znanych nam mniej lub bardziej z podręczników historii. Dzięki temu wyraźniej można dostrzec wpływ tzw. wielkiej polityki na życie i los pojedynczych ludzi. Autorami niektórych wspomnień nie są ich bohaterowie, tylko ktoś z bliskich, czy też znajomych. Wynika to z faktu, że dana opisywana osoba już nie żyje, a ktoś z rodziny chciał przekazać jej przeżycia, często niezwykłe. W niektórych przypadkach ktoś spisywał losy osadników na ich życzenie, bo oni sami nie czuli się na siłach dokonać tego samodzielnie.
Zwracając uwagę na zróżnicowanie publikowanych w tej książce wspomnień, zauważamy też różnorodność stylów, jakimi posługują się ich autorzy. Jest to zrozumiałe w sytuacji, gdy mamy kilkudziesięciu autorów tekstów, a każdy człowiek, nawet o tym samym wydarzeniu, pisze w sposób charakterystyczny tylko dla siebie. Ta oczywistość znana jest każdemu miłośnikowi literatury. Na indywidualne style autorów wspomnień mają też z pewnością wpływ takie czynniki jak: doświadczenie, zawód, rodzaj wykonywanej pracy, wykształcenie, czy choćby temperament i charakter. Różnorodność wspomnień, ich stylów i sposobów ujęcia tematyki, to wielka zaleta tej książki. Przede wszystkim, dlatego że ma to niezaprzeczalny walor autentyczności, bez podrabiania i retuszowania. Zespół redakcyjny, przygotowując wspomnienia do druku, przyjął zasadę, że należy wydać wszystkie teksty, zachowując ich oryginalność, nawet w tych miejscach, w których widoczne są pewne nieporadności językowe, ale nie sprzeczne z poprawną polszczyzną. Poprawione zostały tylko, zdarzające się zawsze w pisanych tekstach, błędy interpunkcyjne, stylistyczne, itp. Poprawienia wymagała też, w niektórych miejscach, pisownia nazw geograficznych, zwłaszcza obcojęzycznych lub drobne błędy w datach. Autorzy wspomnień, w niektórych miejscach, pisząc o dawnych znajomych, wymieniają tylko samo nazwisko, bez imienia. Najczęściej wynika to z faktu, iż po kilkudziesięciu latach niektóre postacie, ich imiona lub nazwiska zatarły się w pamięci.
Książka z wspomnieniami dolnobrzeskich osadników powstała z przekonania, iż warto i trzeba ocalić od zapomnienia ich losy, przeżycia, historię ich zmagań o przetrwanie w nieludzkich warunkach stworzonych przez dwa największe zbrodnicze systemy totalitarne w historii świata. Warto też zachować w pamięci ich trud budowania nowego życia po wojnie, bo z tego ich trudu korzystają następne pokolenia, korzystamy wszyscy. Dlatego jesteśmy winni tym ludziom pamięć i szacunek.
Czytając wspomnienia pierwszych osadników, często poruszające i wzruszające, warto też pokusić się o refleksję, iż nasze problemy i kłopoty dnia codziennego, problemy powojennych pokoleń, które nie przeżyły wojny, to drobiazg, w porównaniu z ich losem i tragediami, których doświadczyli. Często tracili najbliższych, zamordowanych lub zmarłych na skutek przeżyć wojennych i skrajnie ciężkich warunków, a po wojnie, w nieznanym im dotąd miejscu, musieli zaczynać nowe życie, niejednokrotnie od zera. Przeszli piekło na ziemi, ale wyszli z niego zwycięsko, bo nie dali zniszczyć w sobie najlepszych ludzkich cech: dobroci, życzliwości, wiary. Nie byli ideałami, mieli swoje wady, jak każdy człowiek, ale dokonaniami swego życia, w większości przypadków, mogą być dla nas przykładem. Zakładali po wojnie nowe rodziny i w okolicznościach o wiele cięższych niż dzisiaj, wychowywali swe dzieci na porządnych ludzi, na dobrych Polaków. My, żyjący dzisiaj w zupełnie innej rzeczywistości, w warunkach wolności, bez wojen, możemy się wiele od nich nauczyć: wytrwałości, troski o innych, solidności, zaradności, umiejętności nie poddawania się przeciwnościom losu, a w końcu mądrego patriotyzmu. Patriotyzmu, który wyraża się nie tylko w marszach z biało-czerwonymi sztandarami, ale w codziennej uczciwej pracy, w odpowiedzialności za innych, w rzetelnym wypełnianiu swych obowiązków w każdym miejscu, a gdy trzeba, w poświęceniu i walce. Gdy po wojennej tułaczce czy wygnaniu lub ucieczce wracali do utęsknionej Polski, często całowali ziemię i z radości płakali.
Mówi się, że historia jest nauczycielką życia. Inni, trochę żartem, twierdzą, że historia nigdy, nikogo i niczego nie nauczyła. Czytając zawarte w tej książce wspomnienia osadników, można mieć jednak nadzieję, że to powiedzenie o nauczycielce życia może być prawdziwe, wszak autorów tych wspomnień historia nauczyła wiele. A my z kolei wiele możemy od nich skorzystać.
Jan Głowacki